„Mleko i miód”. Ślady na pustyni
(Obóz SK 5, SK 7 i SK 10)
Spojrzenie
miłości, połówka orzecha, maca, baranek, gorzkie zioła i gorzkie
wody, manna i przepiórki, anioł śmierci i ratunek przez krew
baranka – jak to połączyć? A jeśli już zostanie połączone,
to co z tego wyjdzie? Odpowiedź jest prosta: obóz zimowy Skautów
Króla poświęcony osobie Mojżesza dla części Okręgu
Zachodniego: SK 5, SK 7 i SK 10 w Jarnołtówku.
Co,
gdzie, kiedy?
W
dniach od 26 do 29 stycznia 2019 roku w Jarnołtówku odbył się
obóz zimowy, w którym uczestniczyły trzy szczepy Skautów Króla.
Skauci pod czujnym i
opiekuńczym wzrokiem swoich instruktorów,
a także rodziców przeżywali kolejne etapy „wtajemniczenia” w
drogę, którą przeszedł Mojżesz, a do której przejścia zostali
zaproszeni wszyscy. Ich zapał, radość, a także ciekawość
kolejnego etapu tworzyły klimat obozu: można powiedzieć, że „im
się chciało”. Zaangażowanie w poszczególne
etapy drogi zostawiło w nich ślad, a właściwie – wiele śladów.
Postaram się opowiedzieć o niektórych z nich...
W
skrócie
Skauci
doświadczyli Bożej miłości
i to takiej, która wyraża się zarówno w spojrzeniu Boga jak i
naszych rodziców od pierwszych chwil naszego życia. Podonie
jak Mojżesz (Wj 2,2), o
którym jego mama powie, że jest piękny.
Przyjęli Boże powołanie i dojrzewali do odpowiedzi - „oto
jestem” na Boże: „JESTEM, KTÓRY JESTEM”. Po doświadczeniu
plag, własnych słabości i trudów ze wstaniem z miejsca po to, aby
wyruszyć w drogę w końcu wyszli. Przez Krew Baranka uratowani od
śmierci szli przez pustynię do Krainy Mlekiem i Miodem Płynącej…
Pasje i marzenia
Kiedy
podjęliśmy decyzję o tym,
że tematem obozu ma być Mojżesz rozpoczęliśmy gruntowne
przygotowania. Wiele aspektów realizowanych na tym obozie wiązało
się z pasjami instruktorów i skautów z poszczególnych
szczepów: od zainteresowania egzegezą i teologią pastorlaną
jednych, przez staranne przygotowanie śpiewu i zajęć skautowych
związanych przynajmniej częściowo z życiem Mojżesza aż po
stacje biegu patrolowego, do których każdy dołożył więcej niż
przysłowiowe „pięć
groszy”. Przygotowania realizowane były z pasją, a sam obóz był
uwieńczeniem marzeń o tym,
aby skauci doświadczali
Boga, który wyzwala, powołuje do wielkich spraw i cały czas jest
przy nas, aby wspierać w realizacji naszej posługi. W
przygotowanie jednej ze stacji w czasie biegu patrolowe zaangażowani
byli także wędrownicy, którzy upiekli baranki z ciasta babkowego.
Droga
do Jarnołtówka
Nasz obóz to współpraca Szczepów: z Kudowy-Zdroju, Szczep nr 5
przy Wspólnocie Przyjaciół Oblubieńca, Szczepu nr 7 – przy
Wspólnocie i Szkole Nowej Ewangelizacji Zacheusz we Wrocławiu, a
także Szczepu nr 10 przy Werbistowskiej Szkole Nowej Ewangelizacji z
Nysy. Wszyscy instruktorzy pod batutą dh komendanta tworzyli
wydarzenie, które miało możliwie w sposób najbardziej ciekawy, a
zarazem prosty i oparty na Słowie Bożym pomóc w doświadczeniu
Boga, który daje nam Siebie, Boga, który jest Dobry. Dzięki pomocy
Ducha Świętego i otwartości na siebie nawzajem misja została
zakończona sukcesem: powołanie podjęliśmy i przeszliśmy drogę.
To znaczy ten jej fragment, który miał się wydarzyć na obozie;
droga do Krainy Mlekiem i Miodem Płynącej trwa. Chcemy iść za
Słupem Ognia i Słupem Obłoku (Duch Święty) i być Jemu
posłuszni.
Miriam
(Siostra Mojżesza) i Maryja
Już przed obozem we wszystkich szczepach odbyły się specjalnie
przygotowane medytacje nad własnym życiem w świetle pierwszego
etapu życia Mojżesza, w którym to został on uratowany przez córkę
faraona. Cichym bohaterem tej sceny biblijnej była Miriam, siotra
Mojżesza. Skauci przed obozem, jeszcze w swoich szczepach, a także
w czasie pierwszej stacji biegu patrolowego spotykali siostrę
Mojżesza, co doprowadzało ich do oddania swojego życia Bogu przez
wstawiennictwo Maryi. Opieka Maryi, jej cicha, a zarazem skuteczna
obecność ma zaskakująco wiele wpsólnego z działaniem Miriam.
Kosz
wiklinowy (połówka orzecha)
Na
zakończenie pierwszego apelu otrzymali połówki orzecha zaklejone
fragmentem papieru z wypisanym siglem biblijnym: Wj 2,2;
„ta
kobieta poczęła i urodziła syna, a widząc, że jest piękny,
ukrywała go przez trzy miesiące”. Piekno. Dobro. Słowo używane
zamiennie w Biblii, zwłaszcza w Starym Testamencie. O doświadczenie
miłości dla skautów na cały obóz modliliśmy się już na samym
początku – wielu skautów wracało do tej modlitwy kładąc rękę
na sercu, a zarazem na połówce orzecha, która miała przypominać
to, że jesteśmy chciani, upragnieni, że Bóg się o nas troszczy,
mimo różnych niebezpieczeństw, że ma wspaniały plan dla każdego
z nas.
Laski
skautowe, laski Mojżesza, czy laski Boga?
Kilka
zastępów w czasie obozu przygotowywało laski skautowe. Trudno się
dziwić, bo przecież Mojżesz i Aaron posługiwali się tym
„gadżetem” i miał on ważne znaczenie i jeszcze ważniejsze
zastosowanie. Otóż Mojżesz za pomocą laski uderzał wody morza,
które się rozstąpiły, wyprowadzał wodę ze skały, trzymając
laskę w ręku modlił sięo zwycięstwo w walce z Amalekitami, a
laska Aarona połknęła laski mędrców i czarowników faraona.
Laska Mojżesza i Aarona w Księdze Wyjścia kilka razy jest nazwana
laską Boga. Jakieto ma dla nas znaczenie? Po pierwsze Mojżesz zanim
Bóg objawił mu jego powołanie oraz Swoje imię prawdopodobnie
przez 40 lat pasał owce swego teścia Jetry. Jest szansa, że
większość tego czasu, a może nawet cały – czyninł to ze swoją
laską, która mu poamagała w pilnowaniu i doglądaniu owiec, a
także służyła do obrony przed drapieżnikami. Bóg pokazuje nam,
że gto, co ćwiczymy, przygotowujemy, czego uczymy się przez wiele
lat może w każdym momencie zostać przez Niego wykorzystane dla
większej chwały Bożej. Po drugie laska przypominała Mojżeszowi,
że on sam nie dokonał żadnych cudów ani znaków: to wszystko, co
się stało w Jego życiu, to wielkie dzieła Boga, a
jego zadaniem jest je głosić, świętować i celebrować z narodem
wybranym, trwać w dziękczynineniu i uwielbieniu.
Olimpiada
i Eucharystia
Wiele
punktów dnia przeplatało nasze kierunki oddziaływań
wychowawczych: po przeżyciu olimpiady, w czasie której skauci z
zapałem rywalizowali w różnych dyscyplinach, po zajęciach
skautowych przyszedł czas na Eucharystię, centrum Dnia Pańskiego –
niedzieli. Uroczysty charakter celebracji podkreślony właściwym
przygotowaniem zewnętrznym (piękne stroje, mundury, itp.) jak i
wewnętrznym – wszyscy, którzy przygotowali się, mogli skorzystać
z sakramentu Pokuty i pojednania. Eucharystię w naszej intencji
sprawował nasz komendant okręgowy – phm ks. Mateusz Ciesielski.
Bieg
patrolowy
Każdy
punkt biegu patrolowego znaczył tak wiele, że przy jego pomocy
można by przygotować i przeprowadzić oddzielny obóz: skauci
kropili drzwi krwią baranka, spożywali paschalną wieczerzę
(baranka z ciasta oraz macę) popijąc gorzkimi ziołami, zanurzali
wykonane przez siebie krzyże w wodzie na znak prośby do Boga
uczynienie słodkimi wód naszego życia, na znak pragnienia
przyjęcia krzyża jak Chrystus, tańczyli po przejściu morza,
szukali i spożywali mannę, zatrzymywali się przy złotym cielcu, a
także wywyższali węża na pustyni. To tylko krótki
opis, trochę wyrwany z kontektu całościowych przeżyć, niemożliwy
do wyobrażenia dla tych, których z nami nie było! Tak! Cały bieg
doprowadzał do przeżycia i doświadczenia tego, że Pan chce nam
dawać Siebie, pragnie każdego
dnia być blisko każdego z nas abyśmy doświadczali pełni w Nim –
abyśmy w Nim, przy Nim budowali Królestwo Boże (Krainę Mlekiem i
miodem Płynącą).
Przez
Baranka Krew
Drugiego
dnia obozu przeżywaliśmy spotkanie z faraonem, który
po dziesiątej pladze egipskiej przyszedł
do Mojżesza.
Każdy zastęp wcielał się w rolę Mojżesza, a faraon (dh Mateusz
Ciesielski) wypowiadał ważne słowa, na podstawie jednego z
midraszów żydowskich:
„Synowie
Izraela, jesteście wolni! Byliście moimi niewolnikami, a oto teraz
jesteście sługami Przedwiecznego”. Po tym wydarzeniu skauci
obejrzeli fragment kreskówi „Watch the lamb” a następnie po
nauczaniu uwielbiali Pana. Ważną kwestią, którą wszyscy wspólnie
sobie uświadomiliśmy była prawda o tym, że wszyscy zostaliśmy
wyzwoleni przez Krew Chrystusa, przez Jego Mękę, śmierć i
zmartwychwstanie. Kropla
Krwi Nowego Baranka – Jezusa, została umieszczona na naszywce
obozowej, aby przypominać nam o tym Kto i w jaki sposób odkupił
każdego z nas dając nam przystęp do Boga.
Mleko
i miód
Bóg
obiecał Mojżeszowi, że wyprowadzi naród Izraela do krainy mlekiem
i miodem płynącej. Z wiedzy o warunkach geograficznych, o tym, jak
wyglądała ta kraina, do której podążali Izraelici wiemy, że nie
była to bardzo urodzajna ziemia opływająca we wszelkie dobra. Tym
bardziej szukaliśmy wspólnie znaczenia głównego tematu naszego
obozu. Droga, którą przebyliśmy doprowadziła do odkrycia, że nie
chodzi o opływanie w prawdziwe mleko i rzczywisty miód; raczej
chodzi o doświadczanie każdego dnia Boga, który chce siebie dawać,
podobnie jak Izraelitom na pustyni (manna i przepiórki). Dziać się
to może wtedy, kiedy „zbliżymy się do Pana” (Wj
16,9) i będziemy żyć w całkowitym zaufaniu co do tego, że
każdego dnia dostaniemy tyle, ile potrzebujemy.
Serdecznie
dziękujemy wszystkim, którzy wspomagali nas w organizacji i
przygotowaniach do tego obozu. Za każdą modlitwę, dobre słowo, a
także wsparcie rodziców i opiekunów.
Idziemy
dalej. Chcemy wychodzić na pustynię, aby w namiocie spotkania
spotykać Pana, aby pozwalać prowadzić się Duchowi Świętemu
poprzez Słowo Boże, sakramenty, a także poprzez formację w
szczepach Skautów Króla. Pragniemy dowiadczać bogactwa, pełni,
obfitości, krainy mlekiem i miodem płynącej – w Bogu. Nie gdzie
indziej. Chcemy
rozkoszować się tym, co ma przygotowane dla nas każdego dnia.
Możesz
– wszystko! Z Bożą – pomocą! (Mojżesz wszystko).
Dh
Jarosław
Komorowski