Obóz zimowy 2019 SK 8 w Zamku Bierzgłowskim




       W dniach 25-27.01.2019 r. skauci ze szczepu nr 8 w Mszanie przebywali na zimowisku w Zamku Bierzgłowskim. Była to dla nich kolejna okazja do pogłębiania wiary, ale również zacieśniania więzi w szczepie. W tym roku skautom towarzyszyły słowa: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego”, które były hasłem odbywających się w tym samym czasie Światowych Dni Młodzieży w Panamie.

      Choć wyjazd był krótki, przebiegał niezwykle intensywnie. Dzieci i młodzież odpoczywali aktywnie, jeżdżąc na łyżwach, brali udział w grze miejskiej i olimpiadzie. Każdy z siedmiu zastępów miał za zadanie przygotowanie krótkiej scenki dotyczącej zwiastowania. Okazją do ich zaprezentowania było niedzielne spotkanie z księdzem biskupem Wiesławem Śmiglem, który odprawił Mszę Świętą w intencji
skautów.

     Zimowisko w Zamku Bierzgłowskim stało się doskonałą okazją do pogłębienia więzi między skautami. Było też miłym wydarzeniem kończącym ferie zimowe.

Obóz zimowy SK Jarnołtowek 2019 (dla szczepów SK 5, SK 7 i SK 10)



 Mleko i miód”. Ślady na pustyni
(Obóz SK 5, SK 7 i SK 10)

        Spojrzenie miłości, połówka orzecha, maca, baranek, gorzkie zioła i gorzkie wody, manna i przepiórki, anioł śmierci i ratunek przez krew baranka – jak to połączyć? A jeśli już zostanie połączone, to co z tego wyjdzie? Odpowiedź jest prosta: obóz zimowy Skautów Króla poświęcony osobie Mojżesza dla części Okręgu Zachodniego: SK 5, SK 7 i SK 10 w Jarnołtówku.

Co, gdzie, kiedy?
      W dniach od 26 do 29 stycznia 2019 roku w Jarnołtówku odbył się obóz zimowy, w którym uczestniczyły trzy szczepy Skautów Króla. Skauci pod czujnym i opiekuńczym wzrokiem swoich instruktorów, a także rodziców przeżywali kolejne etapy „wtajemniczenia” w drogę, którą przeszedł Mojżesz, a do której przejścia zostali zaproszeni wszyscy. Ich zapał, radość, a także ciekawość kolejnego etapu tworzyły klimat obozu: można powiedzieć, że „im się chciało”. Zaangażowanie w poszczególne etapy drogi zostawiło w nich ślad, a właściwie – wiele śladów. Postaram się opowiedzieć o niektórych z nich...

W skrócie
    Skauci doświadczyli Bożej miłości i to takiej, która wyraża się zarówno w spojrzeniu Boga jak i naszych rodziców od pierwszych chwil naszego życia. Podonie jak Mojżesz (Wj 2,2), o którym jego mama powie, że jest piękny. Przyjęli Boże powołanie i dojrzewali do odpowiedzi - „oto jestem” na Boże: „JESTEM, KTÓRY JESTEM”. Po doświadczeniu plag, własnych słabości i trudów ze wstaniem z miejsca po to, aby wyruszyć w drogę w końcu wyszli. Przez Krew Baranka uratowani od śmierci szli przez pustynię do Krainy Mlekiem i Miodem Płynącej…
Pasje i marzenia
     Kiedy podjęliśmy decyzję o tym, że tematem obozu ma być Mojżesz rozpoczęliśmy gruntowne przygotowania. Wiele aspektów realizowanych na tym obozie wiązało się z pasjami instruktorów i skautów z poszczególnych szczepów: od zainteresowania egzegezą i teologią pastorlaną jednych, przez staranne przygotowanie śpiewu i zajęć skautowych związanych przynajmniej częściowo z życiem Mojżesza aż po stacje biegu patrolowego, do których każdy dołożył więcej niż przysłowiowe „pięć groszy”. Przygotowania realizowane były z pasją, a sam obóz był uwieńczeniem marzeń o tym, aby skauci doświadczali Boga, który wyzwala, powołuje do wielkich spraw i cały czas jest przy nas, aby wspierać w realizacji naszej posługi. W przygotowanie jednej ze stacji w czasie biegu patrolowe zaangażowani byli także wędrownicy, którzy upiekli baranki z ciasta babkowego.
Droga do Jarnołtówka
    Nasz obóz to współpraca Szczepów: z Kudowy-Zdroju, Szczep nr 5 przy Wspólnocie Przyjaciół Oblubieńca, Szczepu nr 7 – przy Wspólnocie i Szkole Nowej Ewangelizacji Zacheusz we Wrocławiu, a także Szczepu nr 10 przy Werbistowskiej Szkole Nowej Ewangelizacji z Nysy. Wszyscy instruktorzy pod batutą dh komendanta tworzyli wydarzenie, które miało możliwie w sposób najbardziej ciekawy, a zarazem prosty i oparty na Słowie Bożym pomóc w doświadczeniu Boga, który daje nam Siebie, Boga, który jest Dobry. Dzięki pomocy Ducha Świętego i otwartości na siebie nawzajem misja została zakończona sukcesem: powołanie podjęliśmy i przeszliśmy drogę. To znaczy ten jej fragment, który miał się wydarzyć na obozie; droga do Krainy Mlekiem i Miodem Płynącej trwa. Chcemy iść za Słupem Ognia i Słupem Obłoku (Duch Święty) i być Jemu posłuszni.
Miriam (Siostra Mojżesza) i Maryja
     Już przed obozem we wszystkich szczepach odbyły się specjalnie przygotowane medytacje nad własnym życiem w świetle pierwszego etapu życia Mojżesza, w którym to został on uratowany przez córkę faraona. Cichym bohaterem tej sceny biblijnej była Miriam, siotra Mojżesza. Skauci przed obozem, jeszcze w swoich szczepach, a także w czasie pierwszej stacji biegu patrolowego spotykali siostrę Mojżesza, co doprowadzało ich do oddania swojego życia Bogu przez wstawiennictwo Maryi. Opieka Maryi, jej cicha, a zarazem skuteczna obecność ma zaskakująco wiele wpsólnego z działaniem Miriam.
Kosz wiklinowy (połówka orzecha)
    Na zakończenie pierwszego apelu otrzymali połówki orzecha zaklejone fragmentem papieru z wypisanym siglem biblijnym: Wj 2,2; „ta kobieta poczęła i urodziła syna, a widząc, że jest piękny, ukrywała go przez trzy miesiące”. Piekno. Dobro. Słowo używane zamiennie w Biblii, zwłaszcza w Starym Testamencie. O doświadczenie miłości dla skautów na cały obóz modliliśmy się już na samym początku – wielu skautów wracało do tej modlitwy kładąc rękę na sercu, a zarazem na połówce orzecha, która miała przypominać to, że jesteśmy chciani, upragnieni, że Bóg się o nas troszczy, mimo różnych niebezpieczeństw, że ma wspaniały plan dla każdego z nas.
Laski skautowe, laski Mojżesza, czy laski Boga?
     Kilka zastępów w czasie obozu przygotowywało laski skautowe. Trudno się dziwić, bo przecież Mojżesz i Aaron posługiwali się tym „gadżetem” i miał on ważne znaczenie i jeszcze ważniejsze zastosowanie. Otóż Mojżesz za pomocą laski uderzał wody morza, które się rozstąpiły, wyprowadzał wodę ze skały, trzymając laskę w ręku modlił sięo zwycięstwo w walce z Amalekitami, a laska Aarona połknęła laski mędrców i czarowników faraona. Laska Mojżesza i Aarona w Księdze Wyjścia kilka razy jest nazwana laską Boga. Jakieto ma dla nas znaczenie? Po pierwsze Mojżesz zanim Bóg objawił mu jego powołanie oraz Swoje imię prawdopodobnie przez 40 lat pasał owce swego teścia Jetry. Jest szansa, że większość tego czasu, a może nawet cały – czyninł to ze swoją laską, która mu poamagała w pilnowaniu i doglądaniu owiec, a także służyła do obrony przed drapieżnikami. Bóg pokazuje nam, że gto, co ćwiczymy, przygotowujemy, czego uczymy się przez wiele lat może w każdym momencie zostać przez Niego wykorzystane dla większej chwały Bożej. Po drugie laska przypominała Mojżeszowi, że on sam nie dokonał żadnych cudów ani znaków: to wszystko, co się stało w Jego życiu, to wielkie dzieła Boga, a jego zadaniem jest je głosić, świętować i celebrować z narodem wybranym, trwać w dziękczynineniu i uwielbieniu.
Olimpiada i Eucharystia
    Wiele punktów dnia przeplatało nasze kierunki oddziaływań wychowawczych: po przeżyciu olimpiady, w czasie której skauci z zapałem rywalizowali w różnych dyscyplinach, po zajęciach skautowych przyszedł czas na Eucharystię, centrum Dnia Pańskiego – niedzieli. Uroczysty charakter celebracji podkreślony właściwym przygotowaniem zewnętrznym (piękne stroje, mundury, itp.) jak i wewnętrznym – wszyscy, którzy przygotowali się, mogli skorzystać z sakramentu Pokuty i pojednania. Eucharystię w naszej intencji sprawował nasz komendant okręgowy – phm ks. Mateusz Ciesielski.
Bieg patrolowy
    Każdy punkt biegu patrolowego znaczył tak wiele, że przy jego pomocy można by przygotować i przeprowadzić oddzielny obóz: skauci kropili drzwi krwią baranka, spożywali paschalną wieczerzę (baranka z ciasta oraz macę) popijąc gorzkimi ziołami, zanurzali wykonane przez siebie krzyże w wodzie na znak prośby do Boga uczynienie słodkimi wód naszego życia, na znak pragnienia przyjęcia krzyża jak Chrystus, tańczyli po przejściu morza, szukali i spożywali mannę, zatrzymywali się przy złotym cielcu, a także wywyższali węża na pustyni. To tylko krótki opis, trochę wyrwany z kontektu całościowych przeżyć, niemożliwy do wyobrażenia dla tych, których z nami nie było! Tak! Cały bieg doprowadzał do przeżycia i doświadczenia tego, że Pan chce nam dawać Siebie, pragnie każdego dnia być blisko każdego z nas abyśmy doświadczali pełni w Nim – abyśmy w Nim, przy Nim budowali Królestwo Boże (Krainę Mlekiem i miodem Płynącą).
Przez Baranka Krew
    Drugiego dnia obozu przeżywaliśmy spotkanie z faraonem, który po dziesiątej pladze egipskiej przyszedł do Mojżesza. Każdy zastęp wcielał się w rolę Mojżesza, a faraon (dh Mateusz Ciesielski) wypowiadał ważne słowa, na podstawie jednego z midraszów żydowskich: „Synowie Izraela, jesteście wolni! Byliście moimi niewolnikami, a oto teraz jesteście sługami Przedwiecznego”. Po tym wydarzeniu skauci obejrzeli fragment kreskówi „Watch the lamb” a następnie po nauczaniu uwielbiali Pana. Ważną kwestią, którą wszyscy wspólnie sobie uświadomiliśmy była prawda o tym, że wszyscy zostaliśmy wyzwoleni przez Krew Chrystusa, przez Jego Mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Kropla Krwi Nowego Baranka – Jezusa, została umieszczona na naszywce obozowej, aby przypominać nam o tym Kto i w jaki sposób odkupił każdego z nas dając nam przystęp do Boga.
Mleko i miód
    Bóg obiecał Mojżeszowi, że wyprowadzi naród Izraela do krainy mlekiem i miodem płynącej. Z wiedzy o warunkach geograficznych, o tym, jak wyglądała ta kraina, do której podążali Izraelici wiemy, że nie była to bardzo urodzajna ziemia opływająca we wszelkie dobra. Tym bardziej szukaliśmy wspólnie znaczenia głównego tematu naszego obozu. Droga, którą przebyliśmy doprowadziła do odkrycia, że nie chodzi o opływanie w prawdziwe mleko i rzczywisty miód; raczej chodzi o doświadczanie każdego dnia Boga, który chce siebie dawać, podobnie jak Izraelitom na pustyni (manna i przepiórki). Dziać się to może wtedy, kiedy „zbliżymy się do Pana” (Wj 16,9) i będziemy żyć w całkowitym zaufaniu co do tego, że każdego dnia dostaniemy tyle, ile potrzebujemy.
     Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy wspomagali nas w organizacji i przygotowaniach do tego obozu. Za każdą modlitwę, dobre słowo, a także wsparcie rodziców i opiekunów.
Idziemy dalej. Chcemy wychodzić na pustynię, aby w namiocie spotkania spotykać Pana, aby pozwalać prowadzić się Duchowi Świętemu poprzez Słowo Boże, sakramenty, a także poprzez formację w szczepach Skautów Króla. Pragniemy dowiadczać bogactwa, pełni, obfitości, krainy mlekiem i miodem płynącej – w Bogu. Nie gdzie indziej. Chcemy rozkoszować się tym, co ma przygotowane dla nas każdego dnia.
Możesz – wszystko! Z Bożą – pomocą! (Mojżesz wszystko).

Dh Jarosław Komorowski