więcej zdjęć z Gry Terenowej (23.03.2019)
zdjęcia z uroczystości niedzielnych (24.03.2019
Przypominaliśmy o ludziach honoru i wielkiej miłości do
Ojczyzny
Spotkali
się w Skansenie – Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego w
Kudowie-Zdroju. Tam po uroczystym apelu, modlitwie i krótkich
instrukcjach wyruszyli w trasę; niespełna 10 km, 13 stacji, wiele
zadań, przygód. Czas dla siebie i bliskich ze swojego szczepu i z
innych. Biwak Patriotyczny i II Gra Terenowa pod hasłem „Zachowali
się jak trzeba”, który odbył się w dniach 23-24 marca 2019 roku
zgromadził ponad 160 Skautów Króla z SK 1, SK 2, SK 5, SK 7, SK9,
SK 10 oraz ze szczepu na próbie w Tarnowie. Wielkim
błogosławieństwem tego dnia była prawie letnia pogoda.
Dlaczego
żołnierze wyklęci? Dlaczego Inka?
W Kudowie-Zdroju już w ubiegłym roku (2018) miała miejsce
pierwsza Gra Terenowa „Zachowali się jak trzeba”. Wtedy postacią
szczególnie poznawaną, na kanwie życia której tworzony był
scenariusz był rtm Witold Pilecki. Temat związany z żołnierzami
wyklętymi od co najmniej kilku lat intensywnie interesuje wiele
osób ze środowiska SK 5; dlatego w tworzenie zarówno pierwszej jak
i drugiej gry zaangażowane były całe rodziny i to kilka pokoleń.
Dlaczego Inka? (Danusia Siedzik) Odpowiedzi pewnie jest wiele. Jedną
z ważniejszych jest prawda o tym, że postać Inki jest bardzo
zbliżona wiekiem do wielu skautów, w dodatku jest dziewczyną, a
chcielibyśmy ukazać to, jak wiele zaangażowanych dziewczyn i kobiet
było w proces tworzenia Polski na różnych jej etapach. Dodatkowo
kwestia powinności, spraw, które po prostu należy czynić,
„trzeba” - czy li to wszystko co jest w pewnym sensie nie modne i
coraz rzadziej spotykane – to wszystko wypływa z przekazu, który
swoim życiem zostawiła Siedzikówna.
„Ojczyzna
to wielki zbiorowy obowiązek”
W
Grze chodziło o żołnierzy wyklętych, o pamięć. I zarazem
zupełnie nie o to chodziło. Cóż to znaczy? Ta poznana, czy
właściwie
„liźnięta” zaledwie historia ma nas uczyć i wzywać do
konkretnych postaw. Św. Jan Paweł II mówił: „Nie
sposób zrozumieć dziejów Narodu polskiego - tej wielkiej
tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o
każdym z was - bez Chrystusa! Jeżeli odrzucimy ten klucz do
zrozumienia samych siebie, narażamy się na zasadnicze
nieporozumienie. Nie sposób zrozumieć tego Narodu, który miał
przeszłość tak wspaniałą, a zarazem tak straszliwie trudną -
bez Chrystusa.”
A
skoro nie można zrozumieć bez Niego, bez naszego Zbawiciela, to
jednym z najważniejszych kierunków naszego działania po Biwaku
Patriotycznym powinna być MODLITWA. Modlitwa za Polskę, za dzieci i
młodzież, za rodziny, za rządzących, za wszystkich Polaków. Tego
Klucza odrzucić nie można, bo będzie to jak podcięcie korzeni, z
których
wyrastamy.
Organizacja
Gry
Piszę
ten tekst jako komendant szczepu, który
wziął na siebie trud organizacji Gry oraz całego Biwaku,
jednocześnie
jako obserwator interakcji, rozmów, ciężkiej pracy, dołączania
się nowych osób, które chciały mieć swój udział lub po prostu
jakkolwiek nas wesprzeć. Jakie wnioski z tej obserwacji? Jest ich
wiele! Po pierwsze: trzeba liderów i zapaleńców, którzy mają
pomysł, widzą cel i zbiorą wokół siebie jakąś liczbę osób,
która pomoże im w realizacji tego celu. Jeśli chodzi o naszą II
Grę – takimi ludźmi byli dh Ewa i dh Patryk z SK 5; to
oni „ciągnęli” tę wielką, bo kilkudziesięcioosobową maszynę
organizacji Gry. Po drugie: dla wielu osób – tak dla uczestników
(skautów) jak i dla rodziców, którzy przeszli trasę Gry czas ten
był ważny, gdyż pokazał relacje, które miała Danusia z
najbliższymi. „Dopiero do mnie dotarło od strony emocjonalnej,
jaką cenę zapłacili ci ludzie; byli oni tacy sami jak my, nie
jacyś super bohaterowie, których zbyt często odbieramy przez
pryzmat kilku suchych faktów, które o nich wiemy.” - mówi mama
skautów, która wraz z dziećmi uczestniczyła w Grze. Wreszcie
niesamowicie istotne był fakt, iż udało się zgromadzić ponad 40
osób, które na co dzień mieszkają w zupełnie różnych
miejscach, zajmują się różnymi sprawami, są w różnym wieku i
mają całkowicie inne zainteresowania po to, aby pomóc dzieciom i
młodzieży – naszym skautom w przeżyciu i doświadczeniu
namiastki trudności, które towarzyszyły niełatwym losom
żołnierzy podziemia niepodległościowego 1944-1963. Ta wspólna
idea, koncept doprowadzał wielu do dawania z siebie naprawdę dużo.
I co najpiękniejsze – wiele razy słyszałem słowo, które przez
skautów jest znane i słyszane lub wypowiadana dość często:
„służba”. Służba! Tak! Wielu pokazało w czasie tych dwóch
dni, że właściwie rozumie to słowo i potrafi dać z siebie innym
to, co ma najpiękniejszego.
Współpraca
Współpraca
to jest to działanie, z którego wyrastają najpiękniejsze kwiaty i
owoce. Kiedyś usłyszałem to
zdanie podczas rekolekcji wielkopostnych,
a chodziło o współpracę
z łaską Bożą. Podczas tych dwóch dni (23-24.03.2019)
doświadczaliśmy niejednokrotnie tego, że wielkie sprawy dzieją się
w jedności i przy współpracy. Nie sposób wymienić wszystkich
osób, ani środowisk zaangażowanych w przygotowanie i
przeprowadzenie tego wydarzenia. Każdy był potrzebny, w pewnym
sensie niezbędny, dzięki temu „zestawowi” darów, osób i
talentów wydarzenie miało taki a nie innych charakter.
Historia
bohaterstwa i wierności
Skaut Króla jest wierny Bogu, Kościołowi, rodzinie, przyjaciołom,
Ojczyźnie. Dobrze wiemy, że wierności tym wartościom nie zawsze
jest łatwa i często wymaga męstwa. Cóż to jest męstwo? Jest to
trwanie przy decyzjach, przy wartościach, przy najważniejszych
wyborach, przy Bogu mimo trudów, pomimo przeciwności, a nawet mimo
zagrożenia zdrowia i życia. Takiej wierności Ojczyźnie uczy
historia życia Danusi Siedzikówny. Tej historii zamkniętej w 13
stacji z pewnością nie udało się wyczerpać ani całkowicie
opowiedzieć. Natomiast chodziło o takie „wejście” w wydarzenia
z tamtego czasu, które pozostawią po sobie wdzięczność, dumę,
chęć poszukiwania informacji i wiedzy na temat życia Inki i innych
wyklętych. Chodziło o coś jeszcze: żeby wszyscy uczestnicy
zrozumieli, że są wartości większe niż życie. Wydaje się, że
cele udało się osiągnąć. Nad ich utrwaleniem pracować musimy w
rodzinach i w naszych szczepach.
Wartość
spotkania
Skauci
Króla, zwłaszcza ci, którzy widują się tylko przy okazji obozów
lubią spotykać się, poznawać i coś tworzyć razem. Przykładem
tego są różne warsztaty i inne spotkania (choćby spotkanie
instruktorów SK), które nam, dorosłym – instruktorom pokazują,
jak wielka siła tkwi w formacji SK oraz jak wspaniałe i ciekawe
mogą jej owoce. Szans na spotkanie podczas tych dwóch dni było
wiele: od wspólnego maszerowania do spędzania wieczoru i noclegu w
szkole w Kudowie-Zdroju; rozmowy, śpiewy, zabawy, gry. I to jak
zwykle – cały czas za mało! Tam
gdzie jest miłość, radość i inne owoce Ducha Świętego – tam
jest i twórczość, bo Duch Święty tworzy w nas wszystkie dzieła
Boże. Tak było i tym razem…
Słowa
Rodziców – uczestników Gry
„Wędrówka…
Ile ci ludzie musieli pokonywać trudności, ile było w nich
determinacji, jak duży to musiał być wysiłek. Ci ludzie
(żołnierze wyklęci) zrobili coś wielkiego – mama skautów z SK
7. „Tutaj można było
dotknąć tematu z bliska i lepiej zrozumieć siłę poświęcenia i
siłę determinacji jaką musieli mieć w sobie, żeby oddać życie.
(…) Jaką wiarę i siłę trzeba było mieć, żeby podjąć walkę
z tak olbrzymim przeciwnikiem, którą oni podjęli. Chwałą temu,
że ich pamięć się pielęgnuje . Będziemy nieśli to dalej” -
tato skautów z SK 7.
Wszystkim
uczestnikom oraz służącym na różnych polach podczas
przygotowania oraz przeprowadzenia II Gry Terenowej i całego Biwaku
składamy serdeczna podziękowania. Niech Bóg wszystkim błogosławi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz